czwartek, 1 lipca 2021

Analiza danych z Wielkiej Brytanii, manipulacje CDC oraz spektakularne działanie iwermektyny



Ostatnimi czasy głośno jest o sytuacji w Izraelu i Wielkiej Brytanii. Mamy tam obecnie wzrosty pozytywnych testów na COVID-19 oraz związanych z tym hospitalizacji i zgonów. Spośród wszystkich obserwowanych teraz przypadków dominuje tzw. wariant "delta". W Izraelu około 50% nowych przypadków notuje się w grupie zaszczepionej. UK również zmierza w tę stronę. Do tego zarówno w Izraelu, jak i UK, notuje się niespotykane z reguły w sezonie letnim duże wzrosty infekcji i hospitalizacji na wirusy dróg oddechowych m.in. RSV. Dzieje się dokładnie to przed czym od marca ostrzegał wirusolog i wakcynolog Geert Vanden Bossche, czyli ucieczka immunologiczna wirusa oraz inne konsekwencje supresji wrodzonej odporności przez poszczepienne przeciwciała S-specyficzne. dr Bossche ostrzegał również, że biorcy szczepień będą w stanie nadal zarażać się oraz transmitować wirusa i na tle suboptymalnej odpowiedzi immunologicznej promować mutacje selekcyjne.

Najnowsze dane z Wielkiej Brytanii pokazują pewien niepokojący trend. Mimo, że wariant delta zaczyna dominować, nie widzimy dużych wzrostów zgonów oraz hospitalizacji. Niestety dane nie wydają się być korzystne dla ludzi zaszczepionych. Dla osób poniżej 50 roku życia wariant delta (dane zbierane od 1 lutego 2021 roku) nie wydaje się specjalnie groźny (82,458 pozytywnych testów i nieistotna statystycznie liczba zgonów: n=8 0.0%), to dla osób od 50 roku życia w górę mamy wskaźnik zgonów na poziomie 1.1% (9,571 n=109). To nadal mało, ale mamy sezon letni, zatem diabeł tkwi w szczegółach, bo pozwala nam to wychwycić pewne trendy w funkcjach przed nadejściem kolejnego sezonu migracyjnego wirusów dróg oddechowych. Trzeba mieć również na uwadze, że przypadki dla wariantu delta w strumieniu danych od 1 lutego do 21 czerwca 2021 to będą najczęściej przypadki bardziej aktualne, gdyż wariant ten zaczął dominować później. Zatem dane te mogą być reprezentatywne dla aktualnej sytuacji oraz do estymacji/ekstrapolacji na kolejne miesiące.

Dane zaczynają niepokojąco wyglądać kiedy porównamy grupę zaszczepionych do niezaszczepionych osób od 50 roku życia w górę. Otóż w tej grupie wiekowej mamy łączną liczbę 9,571 pozytywnych testów na COVID-19 delta. Z tego 8,025 przypadków dotyczy ostatnich 28 dni od potwierdzonego przypadku. W tym momencie przypadki COVID-19 delta są 7.68 razy większe dla zaszczepionych vs niezaszczepionych.

Najnowszy raport PHE z 25 czerwca 2021; SARS-CoV-2 variants of concern and variants under investigation in England: Technical briefing 17; źródło: https://assets.publishing.service.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/997418/Variants_of_Concern_VOC_Technical_Briefing_17.pdf

Z tabeli wynika, że mamy następujący rozkład przypadków:

1 dawka szczepionki <21 dni: 88

1 dawka szczepionki </=21 dni: 3867

2 dawki szczepionki: 3546

Niezaszczepieni: 976

Już te dane są same w sobie dość dziwne. Dla osób powyżej 50 lat w grupie zaszczepionej mamy 88+3867+3546 = 7499. Zatem proporcje szczepieni/nieszczepieni to 7499/976 = 7.68 na niekorzyść zaszczepionych. Dane sugerują, że zaszczepieni mogą o wiele łatwiej zainfekować się wariantem delta. 

Teraz przyjrzyjmy się wskaźnikowi jak poważny był przebieg, czyli stosunkom wizyt w szpitalu w grupie zaszczepionych vs niezaszczepionych w tej samej grupie wiekowej powyżej 50 lat:

1) Hospitalizacje (excluding with same specimen):

Zaszczepieni: 3+167+122 = 292

Niezaszczepieni: 93

To jest stosunek 3.14 razy wyższy u zaszczepionych;

2) Hospitalizacje (including with same specimen):

Zaszczepieni: 11+243+254 = 508

Niezaszczepieni: 213

To jest stosunek 2.38 razy wyższy u zaszczepionych;

3) Hospitalizacje z przyjęciem pacjentów na dyżur nocny (excluding with same specimen):

Zaszczepieni: 3+60+63 = 126

Niezaszczepieni: 52

To jest stosunek 2.42 razy wyższy u zaszczepionych;

4) Hospitalizacje z przyjęciem pacjentów na dyżur nocny (including with same specimen):

Zaszczepieni: 9+104+163 = 276

Niezaszczepieni: 136

To jest stosunek 2.03 razy wyższy u zaszczepionych;

Wygląda więc na to, że wśród zaszczepionych jest nie tylko 7.68 razy większe ryzyko infekcji, ale również 2-3 razy większe ryzyko gorszego przebiegu/hospitalizacji. Czy możemy już mówić o ADE, jeszcze nie wiadomo. Jednak trendy te są dość niepokojące, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że mamy sezon letni. Nikt nie jest w stanie teraz przewidzieć co będzie działo się w sezonie wzmożonej aktywności wirusów grypopochodnych i koronawirusów.

Sytuacja w Izraelu jest niejasna. Jedne źródła mówią, że połowa wszystkich pozytywnych testów to osoby w pełni zaszczepione, inne mówią, że około 25-30% to w pełni zaszczepieni. Dane póki co są sprzeczne. Na małych próbkach danych z izraelskiego Ministerstwa Zdrowia wynika, że w pełni zaszczepieni doświadczają symptomów chorobowych. Jednak są to dane na małych próbkach i ciężko z nich na razie wyprowadzać konkretne dane. Musielibyśmy mieć dostęp do surowych danych, co w obecnych czasach przez wszechobecną korupcję, cenzurę i propagandę jest bardzo trudne; 

źródła: 

https://www.wsj.com/articles/vaccinated-people-account-for-half-of-new-covid-19-delta-cases-in-israeli-outbreak-11624624326

https://twitter.com/Nadav_Eyal/status/1407932099190050816

Niemniej narracja strachu oparta o wariant delta i rzekome spustoszenie jakie ma on wywołać u osób niezaszczepionych ma dość słabe podstawy. W Wlk. Brytanii na 92,029 pozytywnych testów na wariant delta, wskaźnik śmiertelności wynosi 0.12% (n=117), choć poddając dane korekcie (stosunek faktycznie wychwytywanych przypadków do tych, których nie wychwycono) i obliczając surowy wskaźnik śmiertelności IFR wyjdzie dużo poniżej 0.1%. Dodatkowo nadal jest problem z liczeniem zgonów "z" i "na" COVID oraz problemy z testami rtPCR. Wiemy już, że te testy mogą generować wyniki fałszywe, można manipulować wynikami przez zmiany cykli CT, a także sam pozytywny test nie wyklucza, że faktyczną przyczyną śmierci było coś innego np. choroba współistniejąca lub inny wirus. Pozytywny wynik testu nie wyklucza, że za objawy odpowiedzialny jest inny wirus np. grypa czy też zapalenie płuc o podłożu wirusowym lub bakteryjnym. Problemy z testami rtPCR opisywałem już nieraz. Chyba najbardziej reprezentatywne przykłady z dobrymi źródłami można znaleźć w mojej analizie skuteczności szczepionek: Szczepionki na Covid-19: Analiza skuteczności w oparciu o dane z badań klinicznych 

Potęgują się również dane dotyczące skutków ubocznych szczepień. Systemy wychwytywania reakcji niepożądanych przyjmują jedynie około 1-10% wszystkich realnych zgłoszeń. Nie znamy w rzeczywistości skali zjawiska niedoraportowania NOPów, choć z napływających informacji, liczb, raportów oraz relacji, można spokojnie założyć, że liczby te są ogromne. Niestety klimat polityczny oraz skorumpowanej nauki nie pozwala na racjonalne decyzje względem wstrzymania tych masowych kampanii szczepień, a także mające zapewnić bezpieczeństwo obywatelom. Nie możemy już liczyć na uczciwość ze strony CDC, WHO i wszelkich instytucji zdrowia publicznego, które trzymane są pod butem polityków i nominowanych przez nich ekspertów, którzy za wszelką cenę chcą wyszczepić jak największą liczbę populacji za wszelką cenę oraz wykazać sukces tych kampanii szczepień również wszelkimi możliwymi sposobami.

Poważne skutki uboczne zaraportowane do baz VAE wśród dzieci na przestrzeni lat; źródło: https://twitter.com/RealJoelSmalley/status/1410494422438092803
 

Ostatnio ukazały się dwie ciekawe prace naukowe dotyczące analizy danych o reakcjach niepożądanych, jakie udało się zebrać w rządowych systemach raportowania:

Analysis of COVID-19 vaccine death reports from the Vaccine Adverse Events Reporting System (VAERS) Database Interim Results and Analysis (McIchlan et. al.); źródło: https://www.researchgate.net/publication/352837543_Analysis_of_COVID-19_vaccine_death_reports_from_the_Vaccine_Adverse_Events_Reporting_System_VAERS_Database_Interim_Results_and_Analysis

Z publikacji wynika, że aż 86% zgłoszonych przypadków najprawdopodobniej było przyczyną zgonów. Jedynie w 14% można było wykluczyć reakcję poszczepienną.

Worse Than the Disease? Reviewing Some Possible Unintended Consequences of the mRNA Vaccines Against COVID-19 (Seneff, Nigh); źródło: https://ijvtpr.com/index.php/IJVTPR/article/view/23/51

Oto wnioski końcowe z pracy: "Eksperymentalne szczepionki mRNA zostały ogłoszone jako potencjalnie przynoszące ogromne korzyści, ale niosą one również za sobą możliwość potencjalnie tragicznych, a nawet katastrofalnych nieprzewidzianych konsekwencji. Szczepionki mRNA przeciwko SARS-CoV-2 zostały wdrożone z wielkimi fanfarami, ale istnieje wiele aspektów ich powszechnego stosowania, które zasługują na niepokój. Dokonaliśmy tutaj przeglądu niektórych, ale nie wszystkich z tych obaw i chcemy podkreślić, że te obawy są potencjalnie poważne i mogą nie być widoczne przez lata, a nawet międzypokoleniowe. Praca nie została napisana przez byle kogo, ponieważ Stephanie Seneff to bardzo poważny naukowiec z Computer Science and Artificial Intelligence Laboratory, MIT, która potrafi analizować dane na bardzo wysokim poziomie.

Sprawy są na tyle poważne, że ostatnio senator Ron Johnson zwołał specjalną konferencję, na której ofiary preparatów genetycznych na COVID-19 mogły opisać swoje przerażające skutki uboczne. Należy pamiętać, że to jedynie kropla w morzu. Tutaj można obejrzeć fragment, a tutaj całą konferencję.

FDA kilka dni temu oficjalnie dodało zwiększone ryzyko schorzeń serca po preparatach genetycznych; źródło: https://www.fda.gov/news-events/press-announcements/coronavirus-covid-19-update-june-25-2021

Podam Wam przykład w jaki sposób CDC manipuluje danymi, aby za wszelką cenę uzasadnić szczepienie preparatami genetycznymi dzieci i młodzieży. Regularnie staram się czytać raporty ACIP, gdzie powołani przez CDC eksperci dyskutują o danych związanych z kampaniami szczepień oraz omawiają m.in. skutki uboczne tychże. Ostatnio na jednym z takich spotkań poruszana była kwestia uzasadnienia szczepień wśród młodych populacji i zapalenia mięśnia sercowego u młodych ludzi po otrzymaniu szczepionki: https://www.cdc.gov/vaccines/acip/meetings/downloads/slides-2021-06/05-COVID-Wallace-508.pdf

Obecnie widzimy, że COVID-19 nie jest już w USA najważniejszym problemem zdrowotnym. Przypadki sukcesywnie spadają. Zatem szczególnie u dzieci ryzyko wydaje się być znikome.


Hospitalizacje z powodu COVID-19 u młodych ludzi wynoszą 1 na 100,000 i pozostają stabilne.

 

Zgony są na bardzo niskim poziomie w tych grupach wiekowych, ponieważ wynoszą 1 na 1,000,000. Tak dobrze przeczytaliście: jeden na milion. Widocznie to za dużo i CDC widzi potrzebę szczepienia dzieci immunologiczną terapią genową o warunkowym/awaryjnym dopuszczeniu.

 

Od tego momentu prezentacja robi się dość groteskowa. W prezentacji przedstawiane są straszące i sensacyjne oraz niepotwierdzone syndromy, aby przygotować grunt pod sprzedaż tej terapii genowej. Wszystko opiera się oczywiście o pozytywny wynik testu rtPCR. Mało kto zadaje sobie obecnie trud, aby rzeczywiście zbadać czy u dzieci symptomy powoduje SARS-CoV-2, czy może jednak inny czynnik pomimo pozytywnego wyniku testu.

 

Argumentację oparli głównie o badania Pfizera opublikowane w NEJM. Liczby przedstawiono tak, aby wyglądały bardzo korzystnie.

 

Jednak ta wspaniała i mityczna skuteczność 95% to skuteczność wobec pozytywnych testów rtPCR. Skuteczność oparta o jakiekolwiek symptomy to < 20%.

 

Skuteczność szczepienia przeciwko hospitalizacjom nie wynosiła 100%. To kolejna naciągnięta bzdura. Po prostu ta skuteczność nie była wcale statystycznie znacząca. Liczby były za małe, aby wykazać jakikolwiek efekt. Dane Pfizera nie wykazały również żadnej istotnej różnicy we wpływie na śmiertelność.

Zatem skuteczność 100% wśród młodzieży to jakiś żart. W grupie nieszczepionej było łącznie ZERO przypadków z ciężkim przebiegiem. Nie wiem jakim cudem jesteś w stanie uzyskać 100% redukcję zera.

 

Dlatego liczby, które oni przedstawiają to dane śmieciowe. Należy pamiętać, że w tej grupie wiekowej jeśli już występują jakiekolwiek objawy, to mają one charakterystykę zwykłego przeziębienia. Zatem mamy z jednej strony prewencję w postaci zapobiegania 0-0.1 zgonów, a z drugiej ponad 70 przypadków zapalenia mięśnia sercowego. A wiemy dobrze, że są to przypadki drastycznie niedoraportowane i jest ich znacznie więcej. Warto pamiętać, że są to tylko zapalenia mięśnia sercowego. Nie wiemy obecnie jaka jest realna skala innych skutków ubocznych w tych grupach wiekowych, jak zaburzenia płodności i uszkodzenia jajników, zakrzepów, dziecięcych nowotworów oraz wszelkich innych potencjalnych skutków ubocznych, które zostaną odkryte w niedalekiej przyszłości. Warto również pamiętać, że zapalenie mięśnia sercowego to poważna sprawa, może przerodzić się w chroniczne schorzenie i zrujnować dziecku życie: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/20869648/

Co chwila wyskakują też inne niepokojące dane dotyczące tych szczepień/preparatów genetycznych: 

Thrombosis With Thrombocytopenia After the Messenger RNA–1273 Vaccine; źródło: https://www.acpjournals.org/doi/10.7326/L21-0244

Flare of rheumatoid arthritis after COVID-19 vaccination; źródło: https://www.thelancet.com/journals/lanrhe/article/PIIS2665-9913(21)00108-9/fulltext

Patients With Acute Myocarditis Following mRNA COVID-19 Vaccination; źródło: https://jamanetwork.com/journals/jamacardiology/fullarticle/2781602

Myocarditis Following Immunization With mRNA COVID-19 Vaccines in Members of the US Military; źródło: https://jamanetwork.com/journals/jamacardiology/fullarticle/2781601

 

Dlatego może zamiast podniecać się tymi nieszczelnymi preparatami genetycznymi warto zwrócić uwagę na skuteczne leki. O skutecznych lekach na COVID-19 pisałej już na tutaj na blogu. Efekty niektórych z nich lub kombinacji tych leków dają spektakularne wyniki.

W Indiach po zaordynowaniu iwermektyny obserwuje się spektakularne spadki zachorowań, hospitalizacji, zajętości łóżek szpitalnych i zapotrzebowania na tlen. Zaczęło się od rządu prowincji Uttarakhand, który oznajmił światu, że będzie dostarczał iwermektynę dla wszystkich mieszkańców.

W maju przypadki covid osiągnęły w tej prowincji 9,642. Po zaordynowaniu iwermektyny spadły poniżej 200 (-98%). Śmiertelność z 223 dziennie, spadła wczoraj do 3 (-99%). Wariant delta, którym tak bardzo straszy się ludzi zdaje się być w pełni kontrolowany przez iwermektynę. Można byłoby już zakończyć pandemię, ale oczywiście to się nie stanie w naszym skorumpowanym do cna świecie.

W wielu innych regionach, gdzie zaczęto rozdawać mieszkańcom iwermektynę oraz używać jej w szpitalach mamy spektakularne spadki: gęsto zaludnione Delhi, Uttar Pradesh, Uttarakhand i Goa po wprowadzeniu iwermektyny przypadki i hospitalizacje zredukowano kolejno o 98%, 97%, 94% i 86%. Od 12 maja do 13 czerwca 2021 mamy redukcję zajętości łóżek covidowych z 82% do 8%, łóżek covidowych z tlenem z 85% do 8%, łóżek covidowych na intensywnej terapii z 99% do 16%.

źródła:

https://www.indiatoday.in/coronavirus-outbreak/story/ivermectin-tablet-uttarakhand-residents-prevent-covid-govt-1801863-2021-05-12

https://www.nextbigfuture.com/2021/06/india-could-sentence-who-chief-scientist-to-death-for-misleading-over-ivermectin-and-killing-indians.html


 

Najnowsze meta-analizy i dane są już jasne. Iwermektyna działa spektakularnie:

https://journals.lww.com/americantherapeutics/Abstract/9000/Ivermectin_for_Prevention_and_Treatment_of.98040.aspx

https://ivmmeta.com/

Ciekawe czy rząd w Polsce zabezpieczy dla Polaków zapasy iwermektyny na sezon grypowo-przeziębieniowy? Tego powinno się oczekiwać od rządu, który podąża za publikacjami naukowymi oraz kieruje się dobrem obywateli.
 

Czerwiec 1-24:

Delhi (iwermektyna): -77% przypadków COVID-19 delta;
Londyn (szczepionki): +206% przypadków COVID-19 delta;

Indie mają w tej chwili korzystniejszą sytuację niż Wielka Brytania. W Indiach pod koniec kwietnia zaczęto wdrażać iwermektynę, pomimo fałszywych informacji o tym leku rozpowszechnianych przez skorumpowanych przedstawicieli WHO. W innych regionach/krajach na świecie gdzie wdrożono iwermektynę również notuje się spektakularne spadki.

Ciekawym przykładem są również Czechy. Zanotowano tam bardzo ostre spadki w zgonach covidowych i dziwnym trafem zbiegło się to z dopuszczeniem w szpitalach stosowania iwermektyny. Od połowy marca i z początkiem kwietnia główne szpitale w Czechach, a także w ogólnej praktyce lekarskiej dopuszczono stosowanie iwermektyny; źródło: https://trialsitenews.com/major-czech-republic-hospital-embraces-ivermectin-and-many-other-hospital-physicians-calling-as-pandemic-rages/

 

 

Trzeba powiedzieć wprost, że dezinformacja odnośnie iwermektyny, a także dalsze blokowanie dostępu ludziom do skutecznego leku, to zbrodnia przeciw ludzkości.

11 komentarzy:

  1. wielki szacunek i dzieki za rzetelność

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakub czy ta iwermektyna co jest sprzedawana w weterynarii np. dla koni , może być też użyta do leczenia Covid przez ludzi ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczy się substancja czynna. W przypadku medykamentów weterynaryjnych oraz ludzkich różnicą są najczęściej dawki. Zatem należy patrzeć na substancję czynną i dawki. Czasem jest to utrudnione kiedy preparaty dla zwierząt mają z góry wydzielone dawki wyższe niż ludzkie. Wtedy, aby prawidłowo odmierzyć dawkę dla człowieka należy wiedzieć co się robi oraz mieć wagi precyzyjne oraz potrafić je dobrze ustawić. Jakie dawki iwermektyny stosować polecam podpatrzeć protokoły lekarzy z FLCCC, są moim zdaniem bardzo racjonalnie dobrane: https://covid19criticalcare.com/covid-19-protocols/i-mask-plus-protocol/

      Usuń
    2. Pytanie... tylko dlaczego działa lek na pasożyty?

      Usuń
  3. Panie Jakubie, tym razem mam jednak wątpliwość co do metodologii liczenia którą Pan przyjął - pisze Pan o proporcjach zaszczepieni/niezaszczepieni, ale nie bierze Pan pod uwagę liczby osób w obu grupach. "Zaszczepieni" są grupą znacznie liczniejszą i trzeba to brać uwagę przy liczeniu procentów oraz proporcji.

    W grupie wiekowej 50+ zaszczepionych w UK w pełni 2 dawkami na dzień publikacji tego raportu było 19.000.000 osób, a niezaszczepionych 1.600.000 osób.
    W związku z tym dane wyglądają tak:

    Zakażenia w grupie 50+:
    Niezaszczepieni: 976 z 1.600.000 czyli 0.061%
    2 dawki szczepionki: 3546 z 19.000.000 czyli 0.018%

    To samo tyczy się hospitalizacji: zaszczepieni 50+ trafiają do szpitali części, ALE są kilkunastokrotnie liczniejszą grupą niż niezaszczepieni. Wychodzi więc jednak, że i na zarażenie i na hospitalizacje narażeni są bardziej niezaszczepieni.

    Oczywiście moje obliczenia nie są dokładne bo liczebność w obu grupach tj. zaszczepieni i niezaszczepieni zmienia się z biegiem czasu.

    Liczę na odniesienie się do powyższego, moim skromnym zdaniem tekst wymaga skorygowania.
    Pozdrawiam,
    Adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałem takie zagwozdki, ale ostatecznie w konsultacji pomógł mi pewien doktor fizyki.

      To zacznijmy jeszcze raz. Dla ludzi > 50 lat w tym ostatnim datasecie mamy:

      przypadki delty:
      Zaszczepieni = 88+3865+3546=7499
      Niezaszczepieni = 976
      Stosunek Zaszczepieni/Niezaszczepieni = 7499/976=7.68

      Teraz samplujemy populację zaszczepionych. Wiadomo, że kampania szczepień to jest proces rozłożony w czasie. Dane w ostatnim datasecie od PHE mamy od lutego do czerwca i w tym czasie średni wskaźnik zaszczepionych to 46%. Procent szczepień w populacjach seniorów jest wyższy, zatem można założyć, że podczas tego długiego okna czasowego mamy średnio połowę ludzi zaszczepionych i połowę niezaszczepionych dla populacji powyżej 50 lat. Zatem rozbieżności w wieku samplowanej próbki nie powinny być za wysokie.

      Założyłem, że stosunek populacji niezaszczepionej, po 1 dawce i 2 dawkach przedstawia się następująco 25%, 25%, 50%. Od 14 czerwca do 21 czerwca w Anglii przypadki delty skoczyły w grupach niezaszczepionych, 1 dawka, 2 dawki - 18301, 6402 i 3148. Zgony rozkładają się kolejno 10, 9 i 24 . Przyjmując, że stosunek niezaszczepionych do zaszczepionych 1 dawką i 2 dawkami jest poprawny (25:25:50) to zgony rozkładają się procentowo nawet proporcjonalnie. Ten stosunek niezaszczepionych do zaszczepionych 25:25:50 można oczywiście próbować podważyć. Mamy niepełne dane od PHE (poprzedni dataset, z którego także korzystałem nie był podzielony na grupy wiekowe), a także jest jeszcze wiele innych niewiadomych oraz niepewności statystycznych. Główny zarzut dotyczy tego, że niezaszczepionych jest już bardzo mało w stosunku do zaszczepionych: 15% do 85%, którzy otrzymali już 1 lub 2 dawkę.

      Jednak, aby poprawnie wyliczyć (lub chociaż spróbować) rzeczywiste stosunki niezaszczepionych do zaszczepionych w ogóle populacji należy wziąć kilka rzeczy pod uwagę. Przede wszystkim, że proces szczepień był rozłożony w czasie. Dodatkowo błędnie cytuje się dane dla Anglii, używając danych dla całej Wielkiej Brytanii. Na dodatek błędne jest myślenie, że procent zaszczepionej populacji dotyczy całej Anglii, kiedy większość dostępnych danych mamy dla osób dorosłych 18 lat i powyżej. Dane nie włączają wcale nastolatków i dzieci, a większość z nich nie jest zaszczepiona. Kolejną rzeczą jest pomyłka w obliczeniach. Oczywiście wskaźniki 25:25:50 są przybliżonymi wartościami, ale raczej nie są mocno chybione. Przykładowo targetując populację 2-dawkową, niedoszacowujemy populacji niezaszczepionej i przeszacowujemy populację 1-dawkową. Jeśli chcemy bardziej dokładnych danych szczepień w populacji możemy zwrócić się do danych rządowych i zsamplować wszystkie kraje UK i poprawnie rozdzielić liczby. Na dzień 23 czerwca wyjdzie nam stosunek populacji niezaszczepionej, 1 dawka i 2 dawki na poziomie 35%, 17%, 48% (dane dałem w załączonej grafice, proszę zrobić samodzielne kalkulacje). Stosując te bardziej precyzyjne wartości, ostatecznie na wyjściu nie otrzymamy znacząco różnych wyników. Stosując taki stosunek dla Anglii wyjdzie nam dla wariantu delta następująco: niezaszczepieni, 1 dawka i 2 dawki, 18301, 6402 i 3148. Zgony skoczyły na 10, 9 i 24. Jeśli znormalizujemy to do populacji niezaszczepionej to zgony rozłożą się 10, 19 i 18. W porównaniu do niezaszczepionych 2 dawki redukują przypadki delty do współczynnika (3148/48%)/(18301/35%)~=0.125 lub 1/8 lub 2 dawki wydają się w 88% chronić przed złapaniem delty. Jednak wskaźnik zgonów po infekcji rośnie o współczynnik ((24/3148)/48%)/((10/18301)/35%)~= 10. Zatem ogólny wskaźnik zgonów po 2 dawkach rośnie do 0.125*10= 1.25;

      Teraz przechodzimy do 1 dawki w porównaniu do niezaszczepionych. 1 dawka redukuje przypadki delty o współczynnik (6402/17%)/(18301/35%)~=0.72 lub 1 dawka daje 28% ochrony przeciwko złapaniem delty. Jednak współczynnik zgonów po infekcji rośnie ((9/6402)/17%)/((10/18301/35%)~=5.3. Zatem ogólny wskaźnik zgonów po 1 dawce rośnie do 0.72*5.3~=3.8;

      Usuń
    2. Ogółem dane z Anglii pokazują, że dla wariantu delta w porównaniu do niezaszczepionych 1 dawka daje 28% ochrony przeciwko złapaniu delty, ale wskaźnik zgonów po złapaniu delty rośnie 5.3 raza. W porównaniu do niezaszczepionych 2 dawki dają 88% ochrony przed złapaniem delty, ale wskaźnik zgonów rośnie aż 10 razy;

      Teraz spójrzmy szybko na hospitalizacje:

      Stosunek hospitalizacji (excluding with same specimen) zaszczepionych do niezaszczepionych to (3+167+122)/93=3.14

      Stosunek hospitalizacji (including with same specimen) zaszczepionych do niezaszczepionych to (11+243+254)/213=2.38

      Stosunek hospitalizacji dla nocnych przyjęć do szpitala (including with same specimen) zaszczepionych do niezaszczepionych to (9+104+163)/136=2.03

      Stosunek hospitalizacji dla nocnych przyjęć do szpitala (excluding with same specimen) zaszczepionych do niezaszczepionych to (3+60+63)/52=2.42

      Jeszcze taka ciekawostka:

      Można zadać sobie pytanie dlaczego stosunki hospitalizacji oraz hospitalizacji z nocnymi przyjęciami zaszczepionych do niezaszczepionych poniżej 50 roku życia to około 0.32, 0.32, 0.29, 0.27. Wygląda na to, że szczepionki pomagają... ale jeśli podzielimy grupę poniżej 50 roku życia na dwie kategorie: 0-15 oraz 16-50, to wyjdzie nam, że prawie wszyscy ludzie z pierwszej grupy to niezaszczepieni. Średnio około 30% z drugiej grupy jest zaszczepiona w kontekście danych od 1 lutego do 21 czerwca.

      Jeśli zastosujemy równomierny rozkład populacji w wieku poniżej 50 lat to łatwo można założyć, że dla tej grupy wiekowej stosunek ludzi niezaszczepionych do zaszczepionych wynosi około 4:1. Jeśli użyjemy stosunku populacji niezaszczepionej do zaszczepionej i skorygujemy powyższe cztery stosunki (0.32, 0.32, 0.29, 0.27), to stosunek hospitalizacji zaszczepionych do niezaszczepionych wyjdzie 1.28, 1.28. Stosunek hospitalizacji z nocnego dyżuru to 1.16, 1.08. Z tego wynika, że grupa zaszczepiona ma więcej hospitalizacji i hospitalizacji nocnych niż grupa nieszczepiona poniżej 50 lat. Tutaj można się spierać o stosunek dla ludzi poniżej 50 lat, że nie jest tak duży jak szacunki dla ludzi powyżej 50 lat, ale tutaj wychodzą limity w danych oraz to, że są to szybkie szacunki bez szczegółowych danych szczepień dla tak długiego okresu (1 luty-21 czerwiec). Aby uzyskać dokładne dane i stosunki musimy chyba poczekać na kolejne datasety oraz wziąć pod uwagę jeszcze inne zmienne (tylko nie wiem czy teraz chcę w to wchodzić). Wspomnę może tylko, że do tych zmiennych zaliczają się nowe wytyczne dla wychwytywania infekcji przełomowych dla zaszczepionych, które ogólnie rzecz biorąc faworyzują szczepienia. Są wytyczne, aby zaszczepionych testować wyłącznie w reżimie rtPCR dla CT poniżej 30. Automatycznie taki stan rzeczy sprawia, że będzie mniejsza szansa na pozytywny wynik testu w grupie zaszczepionej niż niezaszczepionej, którzy testowani są w różnych progach CT, zależnie od laboratorium, tak jak do tej pory. Teraz wiemy już, że powyżej CT 30 rośnie ilość fałszywie dodatnich wyników.

      Warto jeszcze wspomnieć dlaczego stosunki hospitalizacji zwykłych i nocnych zaszczepionych do niezaszczepionych są tak różne dla osób powyżej 50 lat. Przyczyną jest to, że młodsi ludzie mają sprawniej działający system odporności, zatem nawet jeśli szczepionka daje jakieś negatywne efekty, efekty te będą lżejsze niż w przypadku starszych.

      Teraz można zadać sobie pytanie z czego wynika, że jest mniej przypadków u zaszczepionych niż u niezaszczepionych osób < 50 lat:

      Zaszczepieni = 6154+9850+3689=19693
      Niezaszczepieni = 52846

      Usuń
    3. Wydaje się, że u niezaszczepionych jest mniej? Jednak warto wrócić do stosunków niezaszczepionych do zaszczepionych poniżej 50 lat, czyli do tych dwóch podgrup 0-15 i 16-50, czyli 4:1. Jeśli skorygujemy więc całkowitą liczbę dla zaszczepionych otrzymamy 19693*4=78772, czyli wyższa niż u niezaszczepionych (52846). Jednak to tylko estymacja. Do tego trzeba wziąć pod uwagę, że wiele przypadków delty to przypadki bardziej aktualne niż inne. To może w naturalny sposób wpłynąć na całą analizę.

      Żeby rozjaśnić: większość zgonów mamy w grupie powyżej 50 lat, zaszczepionych lub nie. To sprawia, że rozbieżności względem wieku między grupami niezaszczepionych i zaszczepionych w kalkulacjach dotyczących zgonów są raczej niewielkie. Dlatego nie powinno się porównywać młodych niezaszczepionych do starszych zaszczepionych, aby analiza była możliwie bliższa obiektywności.

      Jeśli chodzi o kalkulacje zgonów między dwoma grupami i tego, że rozbieżności wiekowe są raczej małe: wiemy, że starsi pacjenci lub pacjenci z współistniejącymi schorzeniami mają tendencję do zwiększonej śmiertelności niż młodsi i zdrowi pacjenci; im wyższe ryzyko zgony, to tendencje nie powinny być zmienne jedynie przez szczepionkę, gdyż nawet po szczepieniu dla pacjentów starszych z poważniejszymi chorobami nadal zostaje podwyższone ryzyko zgonu; raczej nie ma powodu by myśleć inaczej (część starszych i pierwszych szczepionych w blasku fleszy z początku kampanii szczepień już nie żyje). Najnowsze dane są pogrupowane wreszcie względem wieku i potwierdzają niepokojące tendencje z poprzedniego datasetu. Porównanie dotyczy też głównie tygodniowego wzrostu przypadków więc twierdzenie typu "starsi ludzie byli szczepieni pierwsi więc większość zaszczepionych to starzy ludzie" nie jest prawdą, gdyż większość ludzi w Anglii jest zaszczepiona więc rozkład wieku w dwóch grupach powinien być podobne lub rozbieżności tego typu powinny być małe (niezaszczepionych do w pełni zaszczepionych). Niestety nie posiadamy danych precyzyjnych względem konkretnych grup wiekowych, to bym nam mocno ułatwiło sprawę.

      Jeśli przeanalizujemy tylko współczynnik zgonów po złapaniu delty dla pacjentów powyżej 50 lat dla wszystkich danych zebranych od 1 lutego do 21 czerwca otrzymamy:

      Niezaszczepieni: ~3.9%
      1 dawka: ~0.46%
      2 dawki: ~1.4%

      Jednak statystyczne niepewności i zmienne wydają się grać tu rolę oraz ciężko przez tak długi okres czasu uzyskać dokładne szacunki dla niezaszczepionych, po 1 dawce i 2 dawkach, zatem ciężko będzie uzyskać dokładny współczynnik śmiertelności dla ogólnej populacji.

      Usuń
    4. Na koniec dodam tylko, że podałem dane tak jak one zostały przedstawione, aby dać sobie jakiś rodzaj wzoru pod przyszłe datasety. Starałem się nie wyprowadzać zbyt daleko idących wniosków, ponieważ w rzeczywistości to co teraz robimy jest podobne do oglądania słupków na giełdzie. Prawdziwa weryfikacja przyjdzie podczas przyszłych sezonów szczytów migracji wirusowych jesień-zima. Niestety drastyczny pęd do wyszczepienia jak największej liczby ludzi zmniejsza nam grupy kontrolne. Złamano nawet etykę badań klinicznych, szczepiąc większość osób z grup kontrolnych z badań klinicznych. Dlatego te porównania będą coraz trudniejsze. Do tego ewidentnie narracja faworyzuje szczepienia za wszelką cenę. Dowodzą tego też wytyczne CDC określające zasady robienia pomiarów wśród zaszczepionych, które faworyzują szczepienia i to bardzo. Poza tym dane pokazują, że zaszczepieni są również zagrożeni i efektywność tych preparatów może być znacznie niższa niż przedstawiono to w badaniach klinicznych. Zatem myślenie, że te preparaty zakończą pandemię i uzależnianie tego od nich jest moim zdaniem błędne. Pandemię zakończy jedynie odpowiednie protokoły wczesnego leczenia, a także leczenia szpitalnego, czyli precyzyjnie dobrane leki. Te preparaty genetyczne są nieszczelne, żonglowano dawkami, co za tym idzie zaszczepieni mogą nadal przenosić wirusa, a także narzucać na niego presję immunologiczną na tle suboptymalnej, niedojrzałej odpowiedzi immunologicznej (co tyczy się głównie biorców po 1 dawce lub z dłuższym oknem czasowym między 1 a 2 dawką), co z ewolucyjnego punktu widzenia musi skutkować promowaniem mutacji selekcyjnej o czym ostrzegali niektórzy wirusolodzy i wakcynolodzy.

      Usuń
  4. Dziękuję Panie Jakubie. Apropo dezinformacji w sprawie Iwermektyny.

    The Indian Bar Association (IBA) has submitted a 51-page legal notice to Soumya Swaminathan, chief researcher at the World Health Organization (WHO).

    The legal notice accuses Swaminathan of disinformation campaign against the drug Ivermectin by suppressing awareness of the effectiveness of ivermectin in the prevention and treatment of Covid-19 disease and of trying to influence Indians by providing false information on social media and mass media.

    Tu nota prawna w całości: https://indianbarassociation.in/wp-content/uploads/2021/05/Legal-Notice-to-Dr.-Soumya-Swaminathan_Chief-Scientist-WHO-1.pdf

    Z uszanowaniem,
    FK

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam.
    Czy może Pan skomentować ten artykuł, na który powołuje się Wojciech Szczeklik pisząc, że "nie ma żadnych przekonujących danych na skuteczność tego leku w prewencji/leczeniu COVID-19. Często przekazywane nieprawdziwe informacje o skuteczności Iwermektyny podpierają się nierzetelnymi badaniami, które zostały cofnięte z druku"

    https://www.nature.com/articles/d41586-021-02081-w

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń